Witaj, Andrzeju. Zachwycam się Twoimi ostatnimi pracami. W "Oni" i "Kontakcie" jest już ta ironia dojrzałego realizmu, o której rozmawialiśmy w Miłosławiu. Jakby między przedmiotami, ich ruchem i fakturą - istniała nowa, zaprzeczająca prawom ludzkim umowa. Jakby rozpoczęły one przeciw człowiekowi pewną, trudną do bliższego określenia cyniczną grę. Mówiąc najkrócej: zmartwychwstanie martwej natury. Ale nie to zmartwychwstanie, którego z nadzieją wyczekiwaliśmy. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Zawrę to w jeszcze innym określeniu: krucjata przeciwko umysłowi człowieka. A Magritte jest w Twoim wypadku wyłącznie punktem wyjścia. Niesamowicie raz za razem przeobrażasz się w jego kontynuatora i polemistę. Podziwiam Cię i dziękuję za Twoje obrazy.
Kapitalna... i jakby podobna a jednak inna niż te poprzednie prace - przynajmniej tak mi się wydaje...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
WalDemar
Dziękuję Waldku!...szukam własnej drogi
OdpowiedzUsuńWitaj, Andrzeju. Zachwycam się Twoimi ostatnimi pracami. W "Oni" i "Kontakcie" jest już ta ironia dojrzałego realizmu, o której rozmawialiśmy w Miłosławiu. Jakby między przedmiotami, ich ruchem i fakturą - istniała nowa, zaprzeczająca prawom ludzkim umowa. Jakby rozpoczęły one przeciw człowiekowi pewną, trudną do bliższego określenia cyniczną grę. Mówiąc najkrócej: zmartwychwstanie martwej natury. Ale nie to zmartwychwstanie, którego z nadzieją wyczekiwaliśmy. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńZawrę to w jeszcze innym określeniu: krucjata przeciwko umysłowi człowieka. A Magritte jest w Twoim wypadku wyłącznie punktem wyjścia. Niesamowicie raz za razem przeobrażasz się w jego kontynuatora i polemistę. Podziwiam Cię i dziękuję za Twoje obrazy.
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolu za tyle wspaniałych, przenikliwych słów. Dziękuje Ci też za tak emocjonalne, gorące przyjęcie mojej twórczości!
OdpowiedzUsuń